Wielki Nie-Wybuch?

W latach 20-tych ubiegłego wieku zaobserwowano przesunięcie ku czerwieni w widmie świetlnym odległych gwiazd. Uznano to póżniej jako świetlny efekt Dopplera i zinterpretowano jako oddalanie się galaktyk we wszystkich kierunkach, rozszerzanie się wszechświata. Cofając się tym tropem wstecz w czasie, nasunął się wniosek, że wszechświat miał początek w Wielkim Wybuchu. Koncepcja ta zawiera jednak pewne problematyczne postulaty, jak np. okres inflacyjny w początkowej fazie wszechświata czy sam początek- wybuch z niczego, które zdają się przeczyć znanym dziś prawom fizyki.

Dr Zbigniew Osiak, fizyk teoretyk, zaproponował nowatorską koncepcję budowy i działania wszechświata, która wydaje mi się konkurencyjnym, a nawet lepszym rozwiązaniem.

Wg tej koncepcji, wszechświat jest stacjonarny, wieczny i stanowi ogromną czarną dziurę (wewnątrz której są wszystkie galaktyki). Jako taki stanowi układ zamknięty i nic nie może się z niego wydostać na zewnątrz. Wypromieniowana z gwiazd energia i materia zbliżając się do granic wszechświata jest wyhamowywana, światło tam zwalnia i stąd bierze się owe przesunięcie ku czerwieni widma światła. Po dotarciu do granic wszechświata, zaczyna wracać ku centum na skutek przyciągania grawitacyjnego.

Dokładniejszy opis tej koncepcji można znaleźć w e-bookach dr Osiaka (niektóre mogą być jeszcze dostępne na portalu virtualo.pl). Nie mam dość informacji, by próbować tu rozstrzygać, czy i ewentualnie która z tych koncepcji jest bliższa prawdy, być może jednak ktoś czuje się na siłach, by spróbować zweryfikować, na ile mają one pokrycie w obserwacjach astromonicznych i pomiarach i która z nich lepiej przystaje do rzeczywistości. Szczególnie interesujące jest, jak ta nowa koncepcja wpływa na pomiary odległości różnych galaktyk od Ziemii.

Być może rozkład pól elektromagnetycznych we wszechświecie także w jakiś sposób kieruje ruchem naładowanych cząsteczek- co zakłada koncepcja elektrycznego wszechświata.